środa, 20 kwietnia 2011

Kraków tynkowany...

Podobno jeden król zastał Kraków drewniany, a zostawił murowany. Dziś mamy Kraków tynkowany i to bardzo kiepsko. Fasady kamienic na Starowiślnej, Stradomiu, czy Józefa mowią same za siebie. Są oczywiście wyjątki, ale nieliczne.Wewnątrz jeszcze gorzej. Większość kamienic to budynki z XIX w. Remont ostatni pamiętaja sprzed wojny o ile w ogóle. Przeprowadzając się do Krakowa, jeżeli chce się mieszkać w centrum, nie ma wielkiego wyboru. Nowych budynków jest niewiele, jak już są to koszmarki architektoniczne, modernistycznych kamienic jak na lekarstwo. Znalezienie mieszkania w takiej graniczy z cudem, chyba ze mamy nieograniczony budżet, wtedy może coś się uda. Pozostają zabudowania krakowskie z połowy XIX w. W większości w koszmarnym stanie technicznym. Niby remont to takie nibynóżki jak u pierwotniaków. Powieszenie ramki z obrazkiem to trudna sztuka budowlana, karnisz lub szafka w kuchni to już wyższa specjalizacja. Jedno stuknięcie, puknięcie i dziura w ścianie do sąsiadów. A właściciele... z mojej wiedzy większość kamienic w centrum jest prywatna, właściciele czynsz zbierają i unikają jak mogą jakichkolwiek wydatków. Swój "majątek" oglądają raz na pół roku, albo i rzadziej. Wynajęta administracja stara się tylko utrzymać budynek, żeby się nie zawalił. Pozwolenie na każdy mały remont musi wydać właściciel, po co remontować skoro stoi?
Wszystko trzyma się na tynku i gipsie, kiedyś nastąpi katastrofa budowlana, zostaną same fasady, wnętrzności się rozsypią w pył, pył gipsowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz